Pamięć wrześniowych dni …

Był 1 września 1939 roku. Nad polską ziemią wstawał leniwy świt kończącego się wyjątkowo pięknego, żegnającego szczęśliwy czas pokoju dnia. Zegary wskazywały godzinę 4:45. Dokładnie o tej godzinie runęła  na Polskę nawała uzbrojonej po zęby armii. Hitleryzm rozpoczynał podbój Europy, rozpętywał wojnę, jakiej nie znała ludzkość na przestrzeni swoich dziejów.

Nad polskimi miastami zawyły żałośnie syreny ogłaszające alarm lotniczy, wkrótce po nim ziemią wstrząsnęły detonacje bomb niosących śmierć, zniszczenie, pożary. A więc zaczęło się!

 1 września 1939r., wczesne godziny ranne – miasto nie przeczuwa zbliżającej się burzy.

Godzina 4:15 – agresja. Padają pierwsze pociski artyleryjskie nieprzyjaciela na koszary, inspektorat Straży Granicznej mieszczący się przy ulicy Warszawskiej.

Godzina 5:15 – nieprzyjacielski pociąg pancerny poprzedzany drezyną pancerną wdarł się podstępnie na stację kolejową Chojnice, oraz wysadził nieliczny desant piechoty. Trwa wymiana ognia. Reakcja dowódcy I batalionu strzelców – uderzyć na stację kolejową, wysadzić w powietrze wiadukt na linii kolejowej do Czerska. Zadanie wykonano. W pociągu nastąpił wybuch amunicji. Z pociągu został spalony wrak. Ale wróg nie daje za wygrane.

W południe następuje kryzysowa sytuacja – 18 pułk pod silnym obstrzałem artylerii niemieckiej naciskany przez 76 pułk piechoty zmotoryzowanej wsparty czołgami, został bez szans utrzymania swej pozycji i w Lichnowach wykonuje odskok na następną linię obrony.

                Nieprzyjaciel nie zdobył Chojnic pomimo olbrzymiej przewagi sił i środków. Polacy ponieśli  wielkie straty (około 10 procent), ale i Niemcy stracili wielu żołnierzy (według zeznań jeńców).

Około godz. 16:00 do pułk. Kazimierza Mastalerza zgłosił się por. Grzegorz Cydzik z rozkazem od gen. Stanisława Grzmot-Skotnickiego doręczając odręczne pismo, w którym generał pisał w formie koleżeńskiej „Pomni na naszą przeszłość legionową, za wszelką cenę powstrzymaj ruch Niemców przechodząc do akcji zaczepnej.” Pułkownik potwierdził, że wykona rozkaz. Jako doświadczony żołnierz zd awał sobie sprawę z tego, że frontalnym atakiem nic nie zdziała. Dlatego zmodyfikował rozkaz i zaatakował Niemców „od tyłu”.

Dochodziła godz. 17:00. Ułani zbliżali się do wzgórza 161.

Około godz. 19:00 rotmistrz Świeściak – dowódca I Szwadronu dał znak do szarży. Ruszył do boju II Szwadron. Zwarta masa ułanów  pędzi na nieprzyjacielską piechotę. Z boku uderza ogień karabinów maszynowych. Rozpoczyna się najtragiczniejszy czas dla !* Pułku Ułanów Pomorskich.

Dziś  po 72 latach od tamtych wrześniowych dni, jesteśmy mądrzejsi o doświadczenia i przemyślenia.

 

Klęska wrześniowa była początkiem, trwających pięć lat zmagań i walki z największym wrogiem.

Pamięć tragicznego września na szczęście nie osłabła. Na Krojanty nie padł pył zapomnienia, wzięła je na swe skrzydła legenda, zapał ludzi, którzy już od 1966r. postanowili pielęgnować pamięć i tradycje kawaleryjskie. Postanowili stworzyć warunki dla tych, którzy przeżyli.  Kolebką i zaczątkiem tych spotkań stała się Szkoła im. 18 Pułku Ułanów Pomorskich  w Nowej Cerkwi. Ułani nazywają tę szkołę swoim drugim domem. Nauczyciele i uczniowie nie szczędzą sił i zdrowia, aby tak zacnych gości przyjmować gościnnie z otwartym sercem. Generał brygady Roman Abraham – wieloletni dowódca Pomorskiej Brygady Kawalerii, odsłaniając pomnik pod Krojantami „Poległym na chwałę, potomnym ku pamięci” w uroczysty sposób przekazał opiekę nad pomnikiem młodzieży  ze Szkoły w Nowej Cerkwi.

W 1979r.,bez wahania, szkoła przyjęła imię 18 Pułku Ułanów Pomorskich.

W szkole, dzięki staraniom Kazimiery Szark, utworzono Izbę Pamięci 18 Pułku Ułanów Pomorskich. Izbę Pamięci i Tradycji zbudowano w hołdzie da tych, którzy walczyli, przelewali krew i ginęli w walce o wolność Ziemi Chojnickiej.

Dzięki zaangażowaniu rodziców, nauczycieli i uczniów przez długie lata organizowano uroczyste spotkania w szkole i pod pomnikiem w pierwszą niedzielę września. Za czasem  włączyły się władze Gminy Chojnice, które wspólnie z zakładami pracy przyczyniły się do modernizacji pomnika.

Spotkania w szkole młodzież zawsze okraszała pięknymi, bogatymi w treści ułańskie występami artystycznymi. Nauczyciel – Leszek Pestka, wprowadził no wy element  „Bieg Ułański”, który przyciągał młodzież i Kluby Kawaleryjskie. Rodzice uczniów wspólnie z nauczycielami i pracownikami szkoły przygotowywali atrakcyjny i smaczny poczęstunek łącznie z grochówką wojskową.

I tak trwało przez wiele długich  lat.

W tym roku moja 45 rocznica obchodów pamięci i 10-lecia tradycji.

 

Nowa Cerkiew, 4 września 2011r.

Materiał opracowała

                     Kazimiera Szark – Opiekun Izby Pamięci
Przy Szkole im. 18 Pułku Ułanów Pomorskich w Nowej Cerkwi